Dlaczego ILM było inne, gdy George Lucas był w biurze

Być może największe ujawnienia i najbardziej oczekiwane aktualizacje zostały już ogłoszone, ale Star Wars Celebration trwa do następnego weekendu i nie brakuje fascynujących informacji do odkrycia. Konwencja odbywa się co roku w Anaheim w Kalifornii i gromadzi fanów z całego świata, aby uczcić jedną z najpopularniejszych serii w historii kina. Ethan Anderton z zespołu /Film obszernie relacjonował to wydarzenie, biorąc udział w różnych panelach i składając raporty, aby podzielić się z resztą z nas najciekawszymi fragmentami.

Dzisiaj firma Industrial Light & Magic była gospodarzem specjalnego okrągłego stołu zatytułowanego „Zapowiedź [nowego filmu dokumentalnego] „Light & Magic” oraz „pouczająca” dyskusja”, z udziałem scenarzysty Lawrence'a Kasdana i reżysera Rona Howarda, a także weterana wizualnego weterani branży efektów Dennis Muren, Phil Tippett, Joe Johnston i Rose Duignan oraz wiceprezes wykonawczy i dyrektor generalny Lucasfilm Lynwen Brennan.

Uczestnicy byli raczeni opowieściami o działaniach wojennych z produkcji różnych filmów „Gwiezdnych wojen” z przeszłości, zwłaszcza w odniesieniu do ogromnego wpływu, jaki wywarł twórca i wizjoner „Gwiezdnych wojen”, George Lucas.

Część geniuszu George'a...

Gwiezdne Wojny

Lucasfilm

Niezależnie od tego, z czego znany jest George Lucas, człowiek ten zasługuje na niezliczone pochwały za przekształcenie całego przemysłu filmowego – nie tylko raz za pomocą praktycznych i wizualnych efektów w oryginalnej trylogii, ale po raz kolejny zapoczątkował szerokie zastosowanie cyfrowych technik filmowych. z prequelami. Czcigodna firma zajmująca się efektami wizualnymi, ILM, w naturalny sposób zawdzięcza wszystko intuicji filmowca i jego umiejętności przekraczania granic. Podczas okrągłego stołu Lawrence Kasdan mówił (przez Zoom, ponieważ nie był osobiście obecny) o innowacjach, które Lucas wniósł do całej serii:

„Częścią geniuszu George'a jest to, że wie, o co pytać ludzi… Mógł jasno powiedzieć, dokąd chciał się udać. I nawet ci niesamowici ludzie, z którymi pracował, często podchodzili do niego i mówili: „Cóż, nie wiem, jak to zrobimy”. Ale zrobimy to”.

Ta struktura i wsparcie pochodziły bezpośrednio z obecności Lucasa, posuwając się nawet do zmiany środowiska ILM w zależności od tego, czy sam Lucas był fizycznie obecny, czy nie. Według Rose Duignan, producentka efektów wizualnych:

„George jest zarówno producentem, jak i reżyserem. A jak siedział w sali kinowej, to poważny człowiek… zajrzał do sali kinowej i podoba mu się organizacja. Lubi efektywność. Pomyślałem: „Potrzebujemy dzisiaj dziesięciu CBD”, co oznacza „może być lepiej”. Potrzebowałbym zatwierdzenia tak wielu elementów, a on do tego dążył. I w pewnym momencie ktoś pokazywał ujęcie i osoba odpowiedzialna za optykę powiedziała: „O, w lewym dolnym rogu jest problem, więc zrobię to jeszcze raz”. A George mówi: „Nie, jeśli patrzą w lewy dolny róg, to ich zgubiliśmy”. Więc pomyślałem, że to było naprawdę imponujące, że mógł znaleźć równowagę. »

„To było trochę jak w szkole filmowej”.

Storyboardy Gwiezdnych Wojen: Oryginalna Trylogia

Książki Abramsa

Dla Joe Johnstona sama obecność George'a Lucasa stała się kluczowa dla jego rozwoju jako reżysera. Możliwość kontaktu z jednym z największych i najbardziej doświadczonych profesorów sztuki filmowej okazała się, że tak powiem, o wiele cenniejsza niż rzeczywistość… nawet jeśli proces ten wymagał dostosowania się do sposobu, w jaki Lucas lubił robić rzeczy. Jak powiedział Johnston:

„George był naprawdę hojny, dzieląc się swoją wiedzą na temat kręcenia filmów. Kiedy robiliśmy storyboardy, mieliśmy trzy ściany pełne storyboardów w dziale artystycznym. George przychodził po raz pierwszy i przechodził przez nich. Miał duży czerwony długopis i mówił: „Hej, nie potrzebujemy tego”, przekreślał to. A on zaczynał coś wydrapywać… i od razu nauczyłeś się nie wieszać oryginałów na ścianie”.

Ale nawet poza tymi zabawnymi anegdotami o nudnej legendzie Lucasa, Johnston wyjaśnił, że Lucas najwyraźniej nigdy nie wahał się podzielić tym, co miał na myśli, kiedy przyszło do wyjaśnienia jego procesu myślowego na temat tego, co można zrobić lepiej.

„To było prawie jak połączenie reżyserii, montażu i ogólnego kręcenia filmów w jednym” — kontynuował Johnston. „To było jak bycie w szkole filmowej, która w pewnym sensie tak naprawdę nie istniała. Ale zawsze był gotów wytłumaczyć, dlaczego coś jest nie tak. »

Napisał to wszystko dla 12-latków.

Ostatni Jedi

Lucasfilm

Jednak to, co najbardziej imponuje w George'u Lucasie w oczach jego kolegów z ILM, to jego osobiste zaangażowanie w bycie osobą na pierwszym miejscu w rodzinie i opowiadaniem historii dla dzieci. Dla niego ta mentalność przenikała każdy aspekt „Gwiezdnych wojen”, od ogólnych optymistycznych motywów triumfu dobra nad złem po włączenie pewnych elementów dzielących (Ewoki! Jar Jar Binks!), które zawsze sprawiały, że dorośli fani serii narzekać. Wierzcie lub nie, ale „Gwiezdne wojny” były przeznaczone przede wszystkim dla dzieci. Rose Duignan z ILM mówiła o tym szczegółowo:

„Jeszcze jedna rzecz dotycząca George'a, jest prawdziwym człowiekiem rodzinnym. A jeśli przeczytasz coś o „Gwiezdnych wojnach” i całym dziedzictwie, zobaczysz, że napisał to wszystko dla 12-latków. To był jego rynek, to był jego cel. Ponieważ chciał uczyć ludzi egoizmu kontra bezinteresowności. I wydaje mi się, że nadał ten ton ILM i stąd bierze się koleżeństwo i współpraca. To dlatego, że był całkiem bezinteresowny. Nie było w tym zbyt wiele ego, było po prostu: „Czego potrzebuje ten program? ". A dzieci są dla niego niezwykle ważne. »

Wśród wszystkich cosplayów i ekskluzywnych przedmiotów na sprzedaż, Star Wars Celebration funkcjonuje jako okresowe przypomnienie, w jaki sposób ten materiał przemawia do nas, jako widzów, na możliwie najszerszym i najbardziej uniwersalnym poziomie. Czasem warto wrócić do źródła i przypomnieć sobie, dlaczego zakochaliśmy się w „Gwiezdnych wojnach”.

Czytaj więcej Przewodnik:

Zostaw komentarz

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *